Do tej pory Facebook wykorzystywał głównie swoją „kontrolę bezpieczeństwa” w przypadku ataków. Teraz narzędzie było również aktywne ze Sturmem „Herwartem”. Czy to było właściwe czy przesadne?
Najnowsze wiadomości w filmie
Nieudane połączenia kolejowe, kilka ofiar śmiertelnych i rzędy wyrwanych drzew: burza Herwarta była jedną z najgwałtowniejszych burz tej jesieni. Fakt, że Facebook uruchomił w ten sposób kontrolę bezpieczeństwa dla użytkowników w Hamburgu, Berlinie, Szlezwiku-Holsztynie i Meklemburgii-Pomorzu Przednim, był jednak dla wielu użytkowników zaskoczeniem.
Aktywowany szczególnie w przypadku ataków
Kontrola bezpieczeństwa stała się znana w całych Niemczech głównie dzięki atakom terrorystycznym w Monachium i Berlinie. W przypadku ataków, klęsk żywiołowych lub innych niebezpiecznych sytuacji Facebook prosi swoich użytkowników o oznaczenie siebie jako „Bezpiecznych”. Znajomi z Facebooka otrzymają wówczas informację o tym i mogą być pewni, że dana osoba przetrwała sytuację bez szwanku.
Podczas gdy narzędzie było nawet polecane przez policję podczas ataku w Berlinie, wczoraj wielu użytkowników zadało sobie pytanie: czy kontrola bezpieczeństwa rzeczywiście jest odpowiednia na normalną burzę? A może narzędzie powinno być aktywowane tylko w przypadku bardziej drastycznych wydarzeń?
Niewiele osób wie: pracownicy Facebooka nie są już potrzebni do aktywacji kontroli bezpieczeństwa. Zamiast tego, według pomocy Facebooka, narzędzie jest automatycznie aktywowane, gdy tak zwane „globalne agencje raportowania kryzysowego” zgłaszają incydent, a jednocześnie wiele osób publikuje o tym incydencie na Facebooku.
Podobno tak było również zeszłej nocy, kiedy zdjęcia i filmy z samolotami do lądowania i powalonymi drzewami zrobiły wrażenie na wielu użytkownikach Facebooka.
Tak dobre i przydatne, jak narzędzie jest w naprawdę niebezpiecznej sytuacji - Facebook powinien ponownie popracować nad algorytmem. W końcu Herwart nie był pierwszym przypadkiem, w którym kontrola bezpieczeństwa została uruchomiona w pośpiechu: już w 2016 roku portal społecznościowy musiał przyznać, że w Bangkoku wszczęto alarm bombowy z powodu wiadomości, które miały już rok.