Kolektyw anonimowych hakerów zaatakował serwer Apple w ramach kampanii AntiSec. Na Pastebin.com opublikowano dokument zawierający 27 haseł i nazw użytkowników dla kont root i administratorów, a także link do serwera Apple.
W wiadomości na Twitterze od Anonimowego jest napisane: „Niezbyt poważne, ale dobre: Apple może być również celem. Ale nie panikuj, jesteśmy zajęci gdzie indziej.” Według Wall Street Journal, hakerzy przeniknęli do luki w zabezpieczeniach oprogramowania, z którego korzystają również inne firmy. 9to5Mac podejrzewa wstrzyknięcie SQL. Rzecznik Apple nie był przygotowany do komentowania WSJ.
Serwer, którego dotyczy problem, jest teraz w trybie offline. Mogła być wykorzystywana między innymi do badań uzupełniających dotyczących wsparcia technicznego. Widać to z pamięci podręcznej Google.
9to5Mac zakłada, że atak był „dość nieszkodliwy” w przeciwieństwie do innych. Pod koniec czerwca grupa LulzSec, która została teraz włączona do Anonymous, twierdzi, że włamała się do iCloud firmy Apple – ale incydent nadal nie został potwierdzony.
W poście haker Idahc wskazuje kolejną lukę w innej witrynie Apple. Idahc pisze, że odkrył ślepe SQLI i wstrzykiwanie iframe. Według jego własnych oświadczeń nie należy do Anonimowych. Ani nazwy użytkownika, hasła ani adresy e-mail nie zostały opublikowane.